Wyrzucamy tylko ostudzony popiół

Rozpoczynający się sezon grzewczy oznacza dodatkowe obowiązki dla właścicieli domów, którzy do ogrzewania swojej nieruchomości używają tradycyjnych kotłów węglowych. Wyrzucanie popiołu – bo o tym obowiązku tutaj mowa – nie zawsze odbywa się w prawidłowy sposób.

Najpoważniejszym błędem jest wrzucanie do pojemników gorącego popiołu. Rozgrzany odpad szybko roztapia tworzywo, z którego wykonany jest pojemnik na odpady, wytapiając w nim dziurę lub powodując jego deformację. W skrajnym przypadku pojemnik może zapalić.

Złym pomysłem jest także studzenie gorącego popiołu wodą wlewaną bezpośrednio do pojemnika. Woda wprawdzie ostudzi popiół, ale jednocześnie znacząco zwiększy ciężar samego pojemnika, który nie tylko będzie trudniejszy do opróżnienia, ale może ulec zniszczeniu przy załadunku.

Dla mieszkańców, może to przynieść przykre konsekwencje. Jeśli pojemnik ulegnie zniszczeniu z winy mieszkańca, to właściciel posesji zobowiązany jest do kupienia pojemnika na własny koszt. Natomiast jeżeli pojemnik ulegnie zniszczeniu z przyczyn niezależnych, to ZGK (po wcześniejszym zgłoszeniu) wymieni uszkodzony pojemnik.  Co równie istotne, popiół nie będzie również odbierany jeśli będzie znajdować się w workach lub wiaderkach

– Popiołu nie wyrzucamy do pojemnika na odpady zmieszane, ale do specjalnego pojemnika przeznaczonego na popiół, które dostarczyliśmy mieszkańcom – mówi Jarosław Mazur, prezes ZGK.

Pamiętać należy, że popiół jest całkowicie bezużyteczny jako surowiec wtórny. Nie tylko sam nie nadaje się do odzysku, ale – zmieszany z innymi materiałami do recyklingu – może uniemożliwić ich odzysk. Niedopuszczalne jest także rozsypywanie popiołu np. na drogach czy chodnikach, aby ograniczyć ich śliskość zimą.

Comments are closed.